poniedziałek, 7 stycznia 2013

Trzej Zbójcy

Były święta, było trochę książek. Narobiłam zdjęć, nawymyślałam sobie, o czym to będzie, kiedy wrócę, naoglądałam się i naczytałam się tych książek z Majstrem, a tu jednak nic z tego. W ostatni dzień przed powrotem do Poznania wpadło mi w ręce TO. Niebieska książka. I trzy mroczne janosiki na okładce. W momencie wszystko inne przestało mieć znaczenie. A przynajmniej takie znaczenie, jakie miało TO.


Nie ma co, prawdziwy zbójnicki thriller dla małolatów. Ja nie żartuję. Jest groza, jest napięcie, są czarne charaktery. Aż trzy czarne. Uciekamy! Nie, nie - zostajemy. Dzieciom na pewno się spodoba. Że też naprawdę świat może być taki okrutny. A akcja rozwija się - ha! I tu zepsuję wam niespodziankę - bardzo przewrotnie. Zmienia się o 180 stopni. Tylko nie mówcie dzieciom.

Trzej Zbójcy, przetłumaczeni dotychczas na szesnaście języków (polski przekład Michała Rusinka) i wyprzedani w milionach egzemplarzy, po raz pierwszy ujrzeli światło dzienne w 1961 roku w Nowym Jorku. W Polsce możemy śledzić ich historie dopiero od trzech lat i to dzięki wydawnictwu Format, które poświęca się wydawaniu twórczości pisarza i ilustratora w jednym, Tomiego Ungerera, jednego z bardziej specyficznych autorów światowej literatury dziecięcej (no dobra, nie znam wszystkich autorów, ale jak na mój gust artysta, który wydał bardzo dużo książek dla dzieci i jednocześnie zebrał za nie sporo nagród, jest Ambasadorem Dobrej Woli ds. Dzieci i Edukacji mianowanym przez Radę Europy i cieszy się sporym szacunkiem, a drugocześnie nie cieszy się szacunkiem, bo obok tego wszystkiego jest autorem erotyków i tym podobnych, a jak się Amerykanie o tym dowiedzieli to się za głowę złapali i naciągnęli na książki Ungerera biblioteczną prohibicję, a było to w latach 70 ubiegłego wieku). Mam nadzieję, że nikt się nie zraził.

Pozostałe książki Tomiego Ungerera wydane dotychczas w Polsce (wydawnictwo Format):
Przygody Rodziny Mellopsów, 2010
Otto, 2011
Księżycolud, 2011

I jeszcze jedno. Od dzisiaj wprowadzam tu Majstra, rocznik 2009. Majster czytał tak: Było sobie trzech zbójców: mama, tata i Majster.

Trzej zbójcy
Tomi Ungerer
Format 2009

1 komentarz:

  1. Super. Ogólnie warto czytać książki dzieciom, ponieważ one pobudzają one fantazję, wyobraźnię, ale również i uczą. Mnie przykładowo teraz zainteresowała książka Sanoko. Psst! Czy zdradzić ci moją tajemnicę? https://sanoko.pl/ - jest to niezłe opowiadanie dla dziewczynek, które też sporo cenne wiadomości przekazuje, wywołuje też niemałe emocje :).

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...