Chyba mam jakąś słabość do zwariowanych rodzin. Tak, na pewno mam.
Co to jest Mellops? Mellops to taka świnka o prostodusznej kresce. Więcej Mellopsów to już rodzinka:
Pewnego dnia, z pomysłu taty, postanawiają wybudować śmigłowiec. Pewnego dnia, z pomysłu taty, postanawiają wyruszyć na poszukiwanie skarbu. Pewnego dnia, z pomysłu taty, postanawiają wybudować platformę wiertniczą. I zawsze "coś" musi im się nie udać. Ale, ale! To są Mellopsy. A dewiza Mellopsów brzmi: nigdy się nie poddawać.
"Przygody rodziny Mellopsów" po raz pierwszy ujrzały światło dzienne w latach 50 ubiegłego wieku, w formie osobnych książek. Polskie wydanie z 2010 roku zawiera zbiór wszystkich dotychczasowych przygód. Historyjki stworzone przez Tomiego Ungerera, twórcę tekstu i przede wszystkim ilustracji (przede wszystkim, bo to w nich drzemie moc), są wyrafinowane, pełne humoru i potencjału.
I jeszcze jedno. Co by się działo, każda przygoda kończy się wprost wyśmienicie: wielkim tortem z bitą śmietaną i cukierkami, upieczonym przez mamę Mellops. I jakkolwiek zdradzanie końca historii jest okropne to mam nadzieję, że w tym jednym wypadku Mellopsy mi wybaczą.
"Przygody rodziny Mellopsów"
Tomi Ungerer
FORMAT 2010
Tomi Ungerer
FORMAT 2010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz