poniedziałek, 26 listopada 2012

Gdzie jest moja czapeczka?

Widzieliście już takiego niedźwiedzia? 


Nie widzieliście.


Widzieliście już taką książkę?


Nie widzieliście.





To zobaczcie.


Jedna z 10 najlepszych książek dla dzieci w 2011 roku według New York Times.



Gdzie jest moja czapeczka?
Tekst i ilustracje: Jon Klassen
Dwie siostry 2012

Moje szczęśliwe życie

Czasami długo leżę i nie mogę zasnąć, i nic mi nie pomaga. Ale, ale! Ostatnio wpadła mi w ręce książka, o wprawdzie mało oryginalnym tytule, ale za to - no właśnie! Co my tu mamy? Nie dość, że w książce jest już bardzo późno, nie dość, że Dunia, bohaterka książki, nie może zasnąć, to jeszcze, ooo niebiosa, ona ma na to złoty środek! Dunia postanawia policzyć wszystkie szczęśliwe chwile w swoim dotychczasowym życiu.


Historia o Duni i jej życiowych perypetiach, to prawdziwa szkoła doceniania tego, co daje nam los. Nie ma się co czarować, każdy z nas ma zadatki na szczęściarza. Musi tylko nauczyć się wychwytywać najpiękniejsze chwile swojego życia. Tak jak Dunia. W jej krótkim życiu zdarzyło się już tyle dobrego, kiedy mogła głośno przyznać się do szczęścia, choć jednocześnie często musiała stawiać czoło przykrym zdarzeniom, które napawały ją strachem, tęsknotą i smutkiem. Nie ma co. Życie tej statystycznej pierwszoklasistki, pełne jest... no właśnie. Pełne jest życia.


Osobiście polubiłam Dunię. Za całokształt, za ten jej uroczy wyraz twarzy i szparę między górnymi jedynkami, za osobliwe, wyraziste rysunki Evy Eriksson, za krótkie przejrzyste rozdziały i za pióro Rose Lagercrantz, idealnie przemawiające do wszystkich innych takich Duń, stawiających pierwsze kroki w samodzielnym czytaniu dłuższych książek.

Moje szczęśliwe życie
Tekst: Rose Lagercrantz
Ilustracje: Eva Eriksson
Zakamarki 2012

niedziela, 25 listopada 2012

Mama Mu czyta

Mówi się, że tylko krowa nie zmienia zdania. Idąc tym tropem aż chciałoby się rzec, że tylko krowa nie  czyta.
Tylko, że krowa czyta.

Mama Mu czyta, ściślej mówiąc. Krowa nie byle jaka, bo wyjątkowa w każdym calu. Tym razem postanawia odwiedzić miejską bibliotekę, gdzie odnajduje w sobie miłość do literatury. Incydent ten szybko zostaje zauważony przez Pana Wronę, jej odwiecznego przyjaciela, który, jak zwykle w takim wypadku, nie szczędzi krowie morałów.


Opowiadanie jest kolejną częścią z serii przygód dwójki idealnie uzupełniających się przyjaciół: Mamy Mu i Pana Wrony. Kiedy Mamie Mu coś strzela (a zazwyczaj coś strzela) do głowy, Pan Wrona, szybko i bezpardonowo stara się jej to wyperswadować. Zazwyczaj jest już na to za późno, bo Mama Mu swoje wie, wiedziała i wiedzieć będzie. I dobrze, bo dzięki temu opowieści o jej przygodach, pełne wariackiego humoru, powodują, że sięga się po nie z uśmiechem.

I jeszcze do tego ilustracje stworzone przez Svena Nordqvista: też wariackie, też błyskotliwe, w przezabawny sposób ukazujące kolejne osobliwe pomysły Mamy Mu i kaznodziejskie interwencje Pana Wrony. Chwilami mam wrażenie, że wcale nie trzeba czytać, aby oszaleć na punkcie bohaterów. Wystarczy spojrzeć.


A na koniec ciekawostka: Mama Mu i Pan Wrona zostały stworzone w Szwecji pod koniec lat osiemdziesiątych przez Jujje, która jest również autorką książki, i Tomasa Wieslander, jako postacie z audycji radiowej dla dzieci.

Mama Mu czyta
Tekst: Jujja Wieslander
Ilustracje: Sven Nordqvist
Zakamarki 2012

Tak więc, krowa czyta, mili państwo. Nawet krowa czyta.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...